piątek, 14 listopada 2014

... a jesienią

  Chyba jesienna chandra potrafi dopaść każdego. Otulić swoim szarym kocem może nawet największego optymistę. Ale czy ten koc da nam ciepło już zależy wyłącznie od nas samych. 
Jak sobie radzić z niechcianym szarym humorem, kiedy za oknami robi się tak samo szaro, a zmierzch przychodzi coraz wcześniej?
Od lat zastanawiam się nad "lekarstwem" na taką jesienną chandrę. Ponieważ mój zapas optymizmu kończy się zazwyczaj wtedy, gdy za dużo pracuję. A moje ciało daje mi wyraźnie do zrozumienia, że trzeba odpocząć i naładować baterie. Przecież nie samą pracą człowiek żyje, prawda ? 
Jak sobie radzę z tym niechcianym stanem umysłu i ciała? Bardzo prosto! 
  • Przede wszystkim najpierw się wysypiam. Zazwyczaj trwa to 3-4 dni. Wtedy nie umawiam klientów po godzinie 18:00, a o 20:00 już jestem w łóżku. 
  • Weekendy i każdy wolny dzień od rana spędzam na świeżym powietrzu co najmniej 1 godzinę - i nie ważne czy pada deszcz, czy też jest zimno. 
  • Wracam do zajęć Yogi i medytacji, co najmniej raz w tygodniu - bo dzięki takim zajęciom można wyłączyć umysł od codziennych problemów związanych z pracą :)
  • Częściej biorę gorące kąpiele z olejkami eterycznymi.
  • Muzyka, dużo pozytywnej muzyki - wszędzie jest ze mną
  • Kolory, dużo kolorów :)
   Myślę, że każdy z Was korzysta choćby z jednej takiej rzeczy, która poprawia wam nastrój tą szarą jesienią. 
Bo co innego, kiedy jesień jest słoneczna i ciepła :) wtedy ta chandra przychodzi później (o ile przychodzi w ogóle) - Prawda ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz